niedziela, 6 lipca 2014

Zayn Malik (+ 18) #1

Tak więęęęęęc ZACZYNAMY!
Cholercia jaram się że fuijdcnskk *__*


___________________________________________

Spóźniłaś się kilka minut na lekcje. Nauczyciel jak zwykle nie zwrócił no to uwagi. Miał wszystko gdzieś, ile osób jest na jego lekcji, co robią i czy się uczą. Kompletnie wyjebane na wszystko. Zawsze podał temat, podyktował notatkę. Streścił, opowiedział o co chodziło i po 5 minutach od rozpoczęcia lekcji, dla niego był już koniec. Wszyscy robi co chcieli do dzwonka na przerwę.
Tak było i dziś. Nie chciałaś marnować czasu, więc wyciągnęłaś telefon i weszłaś na swojego szkolnego bloga. 
Każdy uczeń waszej szkoły musiał prowadzić taki, ale nie musiał uzupełniać wpisów codziennie. Ilość wpisów i ich poprawność była punktowana (w szkole obowiązywał system punktowego zachowania). Blogi były publiczne. Ale wiadomo, że nie każdy chce pisać do wszystkich uczniów w szkole, dlatego mogliście zaznaczyć prywatność postu, wtedy tylko nauczyciele mogli zobaczyć treść i wy. Twoim zwyczajem było zaznaczanie prywatnego postu, gdy pisałaś o swoim księciu z bajki.
Spóźniłam się. Norma.. Na szczęście za pół godziny koncert, będę mogła odpocząć patrząc na niego jak tańczy, śpiewa. Mam nadzieję, że dziś znów założyły tą granatową bluzkę, w której wygląda tak ładnie, że można się rozpłynąć od samego patrzenia. Ale o czym ja marzę. Gwiazda szkoły, nie spojrzy na mnie. Na przeciętną dziewczynę…
Nie tylko ty, w tym czasie pisałaś bloga.
Biologia. Jedyna lekcja, na której ją widzę. Kto był tak mądry i wymyślił ten plan i podział na grupy?! Dobrze, że siedzę pod ścianą, mam dobry widok na nią. Siedzi taka niewinna pod oknem i grzebie coś w telefonie. Ona nie musi nic robić, a wygląda tak słodko! Dlaczego ja dałem się w to wciągnąć! Nie chce jej skrzywdzić!
Wpatrywałaś się w swój ideał, siedzący ławkę przed tobą, po skosie. Robiłaś to tak dyskretnie by nikt nie widział. Wiedziałaś, że gdyby to się wydało tobie i mu przez najbliższe 2 tyg nie dawali by spokoju.
Naśmiewanie się, było normalną rzeczą w twojej klasie. Zawsze ktoś się z kogoś śmiał. Chyba już każdy z twojej „klasy” był co najmniej raz wystawiony na pośmiewisko, bo komuś się coś w nim nie spodobało.
Zadzwonił dzwonek. Zanim się spakowałaś, klasa wyszła. Wszyscy poszli już w stronę auli, na koncert szkolnego zespołu. Jako ostatnia opuściłaś klase. Korytarze były już puste. Byliście jedyną klasą, która miała na tym piętrze lekcje. Szłaś powoli w stronę schodów.
Gdy wyszłaś zza zakrętu, wystraszyłaś się Zayn'a, twojego ideału, który właśnie schował coś do kieszeni mundurku. Był oparty o ścianę i wyglądało to jakby na kogoś czekał.
Ty: Nie idziesz?
Zayn: Czekałem na Ciebie.
Ty: Na mnie?
Bez twojego pozwolenia, ani sprzeciwu chłopak chwycił cię za rękę. Myślałaś, że pójdziecie w dół, do sali, ale myliłaś się. Chłopak zawrócił z powrotem na piętro i pociągnął cię, gdy zaczęłaś mu się stawiać.
Ty: Gdzie ty mnie ciągniesz ?
Zayn: Ciii. Nie denerwuj się.
Nie wiedziałaś o co mu chodzi, byłaś zafascynowana tym, że on w ogóle się do ciebie odezwał. Chłopak wciągnął cię do damskiej toalety i
położył plecak na ziemi, a potem zaczął kroczyć w twoją stronę. Zaczęłaś się cofać, wystraszyłaś się. W końcu przeszkodziła ci w ucieczce przed nim ściana, na którą wpadłaś. On już stał przed tobą. (UWAGA + 18) Delikatnie położył dłoń na twoim policzku i wargami musnął twoje. Zaczął pogłębiać pocałunek. Zamknęłaś oczy. Oddałaś się chwili. Nie zauważyłaś, kiedy on wsunął dłoń pod twoją bluzkę. Nie przeszkadzało ci to, do momentu kiedy zaczął dobierać się tobie do spódnicy.
Ty: Co ty robisz!?
Zayn: Proszę...
Chłopak spojrzał w twoje oczy i zesunął swoje spodnie. Podwinął twoją spódniczkę i ściągnął twoje majtki. Wyciągnął z kieszeni, już prędzej przyszykowaną prezerwatywę. Zaczęłaś krzyczeć. Lecz twoje jęki rozpaczy, zagłuszała muzyka z koncertu, który już się rozpoczął. Chłopak założył gumkę. Przełknął głośno ślinę i zamknął oczy. Chciałaś inaczej zareagować, ale to działo się tak szybko. Posadził cię na umywalce. Zayn wszedł w ciebie. Jęknęłaś. Zaczął cię całować zagłuszając twoje jęki. Poruszał się coraz szybciej. Rzucałaś się, uderzałaś go, próbowałaś się jakoś uratować.
Zayn: Uspokój się!
Chłopak chwycił cię za nadgarstki, zostawiając na nich dość widoczne ślady. Nie przestawał się poruszać. Lecz ty nie posłuchałaś jego prośby. Zayn zirytowany i obolały, puścił cię. Odszedł od ciebie i zaczął się ubierać.
Zayn: Teraz nie będziesz miała życia w szkole. Zaśmiał się szyderczo. A jeżeli o tym komuś powiesz, to te zdjęcia trafią do wszystkich w szkole i do internetu…
Pokazał tobie kompromitujące ciebie zdjęcia. Kilka zrobił ci teraz, a kilka było starych. Nie wiedziałaś skąd on je wziął, ale bałaś mu się sprzeciwić.
Spojrzał na ciebie pełen zemsty i pewny siebie. Wyszedł z łazienki. Ubrałaś się i pobiegłaś do domu.
Przez następne kilka dni, nie chciałaś chodzić do szkoły. W końcu postanowiłaś się tam zjawić. Minęło już kilka lekcji. Własnie trwała przerwa. Siedziałaś z koleżankami na ławce i plotkowałyście. Nagle do klasy wpadła znana całej szkole banda (w niej również Zayn). Chłopacy stanęli pod oknem.
Jess : Widzicie jak Zayn się na nas patrzy ? 
Alice. : Taa, pewnie.. Wmawiajcie sobie… Naprawdę myślicie, że wy mu się podobacie?
Jess. : To że ty masz niską samoocenę nie oznacza, że my nie mamy. 
Alice. : Ja po prostu myślę racjonalnie. 
Ty: Dobra, już się zamknijcie, bo nie idzie was słuchać!
W tym momencie wszyscy obecni w klasie, zwrócili na was uwagę. Lecz to nie było najgorsze… W najmniej odpowiednim momencie to się stało.
Gdy ty ciężko wzdychałaś, po nieudanej próbie uciszenia koleżanek. Do was podszedł on. Zayn. Spuściłaś głowę, bałaś się mu spojrzeć w oczy. Bałaś się, że on coś powie, co mogło by tobie zaszkodzić. Lecz on nie przyszedł tu po to. Chłopak chwycił cię za dłoń i pociągnął w stronę drzwi. Spojrzałaś mu w oczy i wyrwałaś mu swoją dłoń.
Zayn: Nie zrobię tobie nic .
Ty: Spierdalaj dobra? Czego ty ode mnie chcesz!?
Zayn: Chce z tobą porozmawiać.. Proszę, chodź.
Mówił zadziwiająco spokojnym tonem.
Ciężko westchnęłaś, ale jednak wstałaś. Wtedy on wyszedł przed sale a ty za nim. W klasie zaczęły się rozmowy na wasz temat. Stanęłaś pod ścianą, zakładając ręce na klatce piersiowej.
Ty: Słucham… 
Zayn: No nie jest takie proste jak ci się wydaje… 
Ty: Zaśmiałaś się. -  Próbowałeś mnie zgwałcić, powinieneś iść się leczyć!
Zayn: Przepraszam..
Ty: Tylko tyle masz mi do powiedzenia?
 Zdenerwowana, odeszłaś. Nie zdążyłaś, chłopak zagrodził ci ręką drogę ucieczki. Przytrzymał przy ścianie i pocałował cię. Oderwałaś się i sprzedałaś mu liścia. Uciekłaś.
Już więcej go nie widziałaś, nie wiesz co się z nim stało.
Zniknął...


_________________________________________________________
Jeśli przeczytałaś proszę SKOMENTUJ to dla mnie naprawdę ważne:)


11 komentarzy:

  1. Hmyy, fajnie zaczełaś:) Mam nadzieje ze twoje pomysły beda zawsze udane i życze weny :)
    Pozdrawiam i zapraszam do nas :http://trust--me--please.blogspot.com/
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm wiem, że komentarze są motywujące. Nie wiem czy będę tutaj gościła na dłużej bo mam już spory arsenał odwiedzanych blogów, ale masz rację. Skoro przeczytałam to należy pozostawić po sobie ślad :* 'Co do treści... hmmmm na pewno jest zaskakująca... Na początku wydawało mi się to romantyczne, że myślą o sobie w ten sposób... A później ten "prawie gwałt" Malika... :/ no z pewnością to było zadziwiające.... Następnie ta groźba... ugh Zayn nagrabiłeś sobie...
    A na koniec ta rozmowa... myślałam, że może mu wybaczy, ale to chyba byłoby zbyt trudne... Ale te ostatnie zdania... o.O dramatycznie... :)
    Dodatkowy + dla Cb za odwagę i napisanie od razu +18... =D
    Hmmmm myślę, że masz szansę zaistnieć, ale no nie wiem jak do tego dojść ;)
    Pozdrawiam, może jeszcze kiedyś tu wpadnę :*
    Foreverdirectioners ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm... Zaczęłam czytać i mówię sobie: "Oho, kolejna słodka, szkolna historyjka o tym jak on kocha jego a on ją". No i... PUDŁO. Byłam totalnie zaskoczona. Czegoś takiego się naprawdę nie spodziewałam. :O Niezły początek. ;) No i dodatkowo zapunktowałaś złym zakończeniem (jakkolwiek dziwnie to zabrzmi), które rzadko się zdarzają już na samym początku. Poprawka: które w ogóle rzadko się pojawiają. ;)
    Pozdrawiam i powodzenia życzę. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no, no! Dziewczyno zaskoczyłaś mnie! Początek słodki a później ten zwrot akcji... Masz talent :D Nie martw się będę tu do cb wpadać ;*
    ~ Merry

    OdpowiedzUsuń
  5. Osz w mordę jeża. O.o Co ja do cholery czytam? xD Okey, jest, okey. Super. Czekam na następny imagin. ~Camilla x

    OdpowiedzUsuń
  6. Łohoho osz ty nieźle zaczynasz ci powiem.
    Next please :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mrrraśny <3
    Zapraszam do mnie :D http://truepolishdirectioners.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zadziwiające i świetne :-). Zaciekawiłaś mnie i zbiłaś mnie z pantałyku tym zwrotem akcji :D Będę tutaj zaglądać częściej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. CZEMU ZROBIŁAŚ Z ZAYNA TAKIEGO KUTASA? :( lol xDD
    Okay- wcielam się w napaloną 13 latke...UWAGA! START!
    OŁ MAJ GASZ! OŁ MAJ GASZ! OŁ-MAJ-GASZ! Dżizas jaki ten Zayan jest sexi i wgl i ach i och i normalnie jestem mokra jak go widzę...No, ale że ona mu nie wybaczyła! No jakaś krejzi normalnie! Ja to bym się na niego kuźwa rzuciła i wycałowała od stóp do głowy!
    Dobra, nie umiem xDD
    Imagin jest spoko, ale szczerze, to wolę Malika w wersji romantycznej...powodzenia w dalszym pisaniu, hun <33

    OdpowiedzUsuń
  10. O - EM - DŻI XD Nie no teraz tak na serio xd Bardzo fajnie zaczęłaś, na pewno będę tutaj zaglądać. Szkoda, ze z zayna taki chuj tutaj, ale to nic i tak się fajnie czytało. Nie był za długi, ani za krótki (bo tego też trzeba pilnować, chyba, że dzieje się coś ciekawego, a nie tak jak "w pustyni i w puszczy" (nwm kto czytał), że przez całe dwie strony opisują pustynię, albo sawannę xd) . Rozpisałam się, ale daję wskazówki, chociaż chyba nie potrzebujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię imaginów, szczerze nie lubię, ale postanowiłam twój przeczytać; sama też zaczynałam, prawda? Omom, Zen, jakie ciachoo! Ogółem treść sama w sobie ciekawa, mogłaby powstać z tego ciekawa historia. Jeśli mam być szczera, akcja nawet (jak na imagin) była za szybka. Wiem, że tego typu prace powinny być krótkie i zwięzłe, ale następnym razem popracuj troszkę nad detelami opisu danej sytuacji i podziel to po prostu na dwie bądź trzy części :) Koniec - po prostu świetny! Dramatyczny, nieźle :)
    Pozdrawiam :)

    + http://dumb-love-fanfiction.blogspot.com/
    Chcesz poczytać o młodym toksycznym małżeństwie, Harry`ego i Tiffany? Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń